piątek, 18 kwietnia 2014


Drogi,drzewa i radary 16.04.2014

W ostatnich dniach w Klamrach koło Chełmna miał miejsce tragiczny wypadek, w którym zginęło siedmioro nastolatków. Rozpoczęła się kolejna dyskusja o przyczynach tragedii.W środkach masowego przekazu ukazała się wypowiedź Krzysztofa Hołowczyca, który obwinia w pierwszej kolejności nie alkohol i brak prawa jazdy, ale drzewa.
Od razu uznano tę wypowiedź za kontrowersyjną.
Od lat sprawa bezpieczeństwa na drogach niepokoi. W latach 2003 - 2013 odnotowano
prawie 50.000 zabitych i 480.000 rannych, ogromna ilość ludzkich tragedii .
Minął ponad rok od słynnego już ataku na polskich kierowców Ministra Nowaka -
Bandyci za kierownicą”. Ministra Nowaka już nie ma, zmian w podejścia do problemu brak.
Radary i łupienie kierowców nie rozwiązało problemu. Marazm trwa.
Czego dowiedzieliśmy się podczas poprzedniej debaty.? Nie mamy dróg.
Dróg krajowych (A,S,GP,P- autostrady, expresowe, główne o ruchu przyśpieszonym, główne) jest niewiele. Drogi, gdzie zagrożenie jest duże stanowią 70% tych dróg, w tym drogi niebezpieczne ponad 60%, pozostałe są drogami dużego ryzyka. Są województwa, które nie mają ani jednego kilometra dróg krajowych. Drogi wojewódzkie to drogi G,Z, wyjątkowo GP(główne, zbiorcze) oraz powiatowe (G,Z), które tylko z nazwy, a nie prawa, otrzymały status takich dróg. Czas powiedzieć Polakom prawdę! Prawda jest taka, że nie mamy po czym jeździć! To klęska! Polakom należy podziękować, że żyją.
Drogi gminne (L,D -lokalne, dojazdowe) często pełnią rolę dróg powiatowych, a nawet wojewódzkich. Większość tych dróg nie odpowiada obowiązującym normom.
Sprawdźmy przynajmniej jeden parament szerokość drogi i jezdni.(rozporządzenie Ministra Transportu z 2 marca 1999 r. Dz.U z 14 maja 1999r).
Szerokość dróg jedno jezdniowych:
klasa G -25m, w ulicy -25m,
klasa Z -20m, w ulicy -20m,
klasa L -15m, w ulicy -12m,
klasa D -15m, w ulicy -10m.
Szerokość pasa ruchu:
klasa G 3,0-3,5m, w ulicy 3,5m,
klasa Z 2,75-3,0m, w ulicy 3,5m,
klasa L 2,5-2,75m, w ulicy 3,0m.
W zakresie pobocza ustawodawca nie był taki łaskawy. Pobocze gruntowe winno mieć szerokość: droga klasy G - 1,25m, klasy Z -1,0m, klasy L - 0,75m.
Ale: na drogach G i Z część pobocza może być utwardzona, szerokość nie mniej niż 2,0m. Wymagań jest więcej : promień krzywizny drogi, pochylenie poprzeczne itp. itd.
Śmiem twierdzić, że gdyby droga odpowiadała tym wymaganiom w niedawnym tragicznym wypadku na Podkarpaciu nie zginęłaby matka ratująca dziecko, a i w Klamrach mogło nie dojść do wypadku.
Panie Krzysztofie! A nam się śnią drogi europejskie „drogi wybaczające błędy kierowcom”.
Zapomnijmy o tym. U nas na razie drogi, jak rosyjska ruletka, gorzej, nie wybaczające nic, nawet minimalnego błędu. Znam też te europejskie drogi. Szerokie, zawsze czyste, z szerokim poboczem, bez jakichkolwiek pułapek, z wyraźną linią rozgraniczającą jezdnie
i skraj pasów ruchu. W nocy po bokach i środkiem oświetlone światełkami, tak samo
dobre do jazdy nocą, jak w dzień. Tam nasze drogi aktualnie remontowane i modernizowane nie miałyby racji bytu. U nas króluje brak wiedzy, niekompetencja, bezkarność i obojętność na wszystkich szczeblach władzy. Typowy Układ Zamknięty.

Na dowód krótka historia jednego wypadku .
Opis wg policji
Opis stanu faktycznego
warunki jazdy - bardzo dobre
Wieczór, deszcz i mgła (byli przecież na miejscu nie widzieli?!). Niedaleko jezioro, więc mgła
pobocze - czyste szer. 2 m
brak pobocza, drzewa, krzaki, górka
jezdnia - gładka i sucha
błoto min. 50cm i koleina ze stojącą wodą razem 1 m

szerokość drogi 6,5 m , znaki poziome na drodze -brak informacji
Znaki poziome – żadnych. Szerokość drogi 6m (zdjęcie).Przyczyną rozbieżności w pomiarze szerokości drogi, stanu jezdni i pobocza mógł być fakt, że policjant nie miał latarki, ocenę drogi wykonał w pewnej odległości, przed oświetloną bramą sołtysa.
Przyczyna wypadku - jazda obu kierowców
za blisko osi jezdni

Przy szerokość drogi 6m, po odliczeniu błota i koleiny
tracimy 1m z każdej strony, szerokości samochodów 2x1,75m możliwe było wyminiecie się w odległości 30-50cm, przy dobrej widoczności
Odpowiedź Policji na pytanie - czy mogła być inna przyczyna : tak, prawdopodobnie są tam żyły wodne, trzeba było jechać wolniej.
Do dziś nie ma tam żadnego znaku ostrzegawczego, ani ograniczenia prędkości. Ustawienie takiego znaku byłoby idiotyzmem. Obecność jeziora tłumaczy wszystko.
Inne spostrzeżenia policji : brak

Inne okoliczności sprawy: Opinia biegłego: szybkość jazdy samochodów w trakcie wypadku ok. 30 km na godzinę, potwierdzenie stanowiska policji, że przyczyną było zjechanie zbyt blisko osi jezdni przez obu kierowców.
Rzeczoznawca podkreślił precyzję swoich obliczeń, w tym opory toczenia samochodu. To blef! Rzeczoznawca nie widział żadnego z tych samochodów, bo nie mógł ich widzieć. W momencie powołania rzeczoznawcy nie było już samochodów.
Sędzia: jaka powinna być odległość samochodów od osi jezdni w trakcie jazdy? Biegły: przepisami to nie jest określone, ale przyjmuje się zwyczajowo 40 cm.
We mgle bez poziomego oznakowania linii
rozdzielającej jezdnie wyminięcie się graniczyło
z cudem.
Sprawa trafiła do sądu. Obaj kierowcy zaocznie zostali osądzeni i skazani na zapłacenie mandatów, sprawę prowadził asesor sądowy. Obaj kierowcy odwołali się od wyroku. Sąd uniewinnił obu kierowców .

Ubezpieczyciele odmówili wypłaty odszkodowań - brak winnych


Policja, zarządca drogi, rzeczoznawca, sąd - czują się dobrze. Winni kierowcy.
Jeszcze jeden przykład. Droga Wojewódzka nr 512 Pieniężno - Górowo Iławeckie i dalej do Bartoszyc. Położono nowy asfalt, szerokość pasa wystarcza na jeden samochód. Obustronnie zostały pasy wysypane szutrem, stanowią dziś pobocze. W linii drogi rosną drzewa, a droga obfituje w liczne i ostre zakręty. Przy wymijaniu się samochodów jeden musi zwolnić, lub zatrzymać się i zjechać na pobocze. Sprawdzając swoją pamięć zajrzałem do internetu.
Ktoś wrzucił na You Tube filmik pt. Pieniężno-Górowo Iławeckie (droga 512). Polecam!
Co ta droga ma wspólnego z drogą wojewódzką? Czy to można nazwać jakąkolwiek drogą, poza drogą do jazdy furmanką?
Nawet na tych drogach, które mamy, wielu wypadkom zapobiegłoby właściwe oznakowanie pionowe i poziome. Portal edroga.pl odsłania kulisy braku oznakowań poziomych dróg w publikacji„Oznakowania poziome – stosować, czy nie i w jakim zakresie”. Brak środków, trzeba wybierać: łatać, czy malować. Czy to podejście do tematu nie jest skandalem!? Czy ktoś za to nie powinien odpowiedzieć!? I to jest prawda o polskich drogach skrywana od lat. Winnych szukamy wśród ofiar!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz