Drogi,drzewa i radary
16.04.2014
W ostatnich dniach w Klamrach koło
Chełmna miał miejsce tragiczny wypadek, w którym zginęło
siedmioro nastolatków. Rozpoczęła się kolejna dyskusja o
przyczynach tragedii.W środkach masowego przekazu ukazała
się wypowiedź Krzysztofa Hołowczyca, który obwinia w pierwszej kolejności nie alkohol i brak prawa jazdy, ale drzewa.
Od razu uznano tę wypowiedź za kontrowersyjną.
Od lat sprawa bezpieczeństwa na drogach niepokoi. W
latach 2003 - 2013 odnotowano
prawie 50.000 zabitych i 480.000 rannych, ogromna ilość
ludzkich tragedii .
Minął ponad rok od słynnego już ataku na polskich
kierowców Ministra Nowaka -
„Bandyci za kierownicą”. Ministra Nowaka już nie
ma, zmian w podejścia do problemu brak.
Radary i łupienie kierowców nie rozwiązało
problemu. Marazm trwa.
Czego dowiedzieliśmy się podczas poprzedniej debaty.?
Nie mamy dróg.
Dróg krajowych (A,S,GP,P- autostrady, expresowe,
główne o ruchu przyśpieszonym, główne) jest
niewiele. Drogi, gdzie zagrożenie jest duże stanowią 70% tych
dróg, w tym drogi niebezpieczne ponad 60%, pozostałe są
drogami dużego ryzyka. Są województwa, które nie
mają ani jednego kilometra dróg krajowych. Drogi wojewódzkie
to drogi G,Z, wyjątkowo GP(główne, zbiorcze) oraz powiatowe
(G,Z), które tylko z nazwy, a nie prawa, otrzymały status
takich dróg. Czas powiedzieć Polakom prawdę! Prawda jest
taka, że nie mamy po czym jeździć! To klęska! Polakom należy
podziękować, że żyją.
Drogi gminne (L,D -lokalne, dojazdowe) często pełnią
rolę dróg powiatowych, a nawet wojewódzkich. Większość
tych dróg nie odpowiada obowiązującym normom.
Sprawdźmy przynajmniej jeden parament szerokość
drogi i jezdni.(rozporządzenie Ministra Transportu z 2 marca 1999 r.
Dz.U z 14 maja 1999r).
Szerokość dróg jedno jezdniowych:
klasa G -25m, w ulicy -25m,
klasa Z -20m, w ulicy -20m,
klasa L -15m, w ulicy -12m,
klasa D -15m, w ulicy -10m.
Szerokość pasa ruchu:
klasa G 3,0-3,5m, w ulicy 3,5m,
klasa Z 2,75-3,0m, w ulicy 3,5m,
klasa L 2,5-2,75m, w ulicy 3,0m.
W zakresie pobocza ustawodawca nie był taki łaskawy.
Pobocze gruntowe winno mieć szerokość: droga klasy G
- 1,25m, klasy Z -1,0m, klasy L
- 0,75m.
Ale: na drogach G i Z część pobocza może być
utwardzona, szerokość nie mniej niż 2,0m. Wymagań jest więcej
: promień krzywizny drogi, pochylenie poprzeczne itp. itd.
Śmiem twierdzić, że gdyby droga odpowiadała tym
wymaganiom w niedawnym tragicznym wypadku na Podkarpaciu nie
zginęłaby matka ratująca dziecko, a i w Klamrach mogło nie dojść
do wypadku.
Panie Krzysztofie! A nam się śnią drogi
europejskie „drogi wybaczające błędy kierowcom”.
Zapomnijmy o tym. U nas na razie drogi, jak rosyjska
ruletka, gorzej, nie wybaczające nic, nawet minimalnego błędu.
Znam też te europejskie drogi. Szerokie, zawsze czyste, z szerokim
poboczem, bez jakichkolwiek pułapek, z wyraźną linią
rozgraniczającą jezdnie
i skraj pasów ruchu. W nocy po bokach i środkiem
oświetlone światełkami, tak samo
dobre do jazdy nocą, jak w dzień. Tam nasze drogi
aktualnie remontowane i modernizowane nie miałyby racji bytu. U
nas króluje brak wiedzy, niekompetencja, bezkarność i
obojętność na wszystkich szczeblach władzy. Typowy Układ
Zamknięty.
Na dowód krótka historia jednego
wypadku .
Opis wg policji
|
Opis stanu faktycznego
|
warunki
jazdy - bardzo dobre
|
Wieczór,
deszcz i mgła (byli przecież na miejscu nie widzieli?!).
Niedaleko jezioro, więc mgła
|
pobocze -
czyste szer. 2 m
|
brak
pobocza, drzewa, krzaki, górka
|
jezdnia -
gładka i sucha
|
błoto
min. 50cm i koleina ze stojącą wodą razem 1 m
|
szerokość
drogi 6,5 m , znaki poziome
na drodze -brak informacji
|
Znaki
poziome – żadnych. Szerokość drogi 6m (zdjęcie).Przyczyną
rozbieżności w pomiarze szerokości drogi, stanu jezdni i
pobocza mógł być fakt, że policjant nie miał latarki,
ocenę drogi wykonał w pewnej odległości, przed oświetloną
bramą sołtysa.
|
Przyczyna
wypadku - jazda obu kierowców
za
blisko osi jezdni
|
Przy
szerokość drogi 6m, po odliczeniu błota i koleiny
tracimy 1m
z każdej strony, szerokości samochodów 2x1,75m możliwe
było wyminiecie się w odległości 30-50cm, przy dobrej
widoczności
|
Odpowiedź
Policji na pytanie - czy mogła być inna przyczyna : tak,
prawdopodobnie są tam żyły wodne, trzeba było jechać wolniej.
|
Do dziś nie
ma tam żadnego znaku ostrzegawczego, ani ograniczenia prędkości.
Ustawienie takiego znaku byłoby idiotyzmem. Obecność jeziora
tłumaczy wszystko.
|
Inne
spostrzeżenia policji : brak
|
|
Inne
okoliczności sprawy: Opinia biegłego: szybkość jazdy
samochodów w trakcie wypadku ok. 30 km na godzinę,
potwierdzenie stanowiska policji, że przyczyną było zjechanie
zbyt blisko osi jezdni przez obu kierowców.
|
Rzeczoznawca
podkreślił precyzję swoich obliczeń, w tym opory toczenia
samochodu. To blef! Rzeczoznawca nie widział żadnego z tych
samochodów, bo nie mógł ich widzieć. W momencie
powołania rzeczoznawcy nie było już samochodów.
|
Sędzia: jaka powinna być
odległość samochodów od osi jezdni w trakcie jazdy?
Biegły: przepisami to nie jest określone, ale przyjmuje się
zwyczajowo 40 cm.
|
We mgle bez poziomego oznakowania
linii
rozdzielającej jezdnie wyminięcie
się graniczyło
z cudem.
|
Sprawa
trafiła do sądu. Obaj kierowcy zaocznie zostali osądzeni i
skazani na zapłacenie mandatów, sprawę prowadził asesor
sądowy. Obaj kierowcy odwołali się od wyroku. Sąd uniewinnił
obu kierowców .
|
|
Ubezpieczyciele
odmówili wypłaty odszkodowań - brak winnych
|
|
Policja, zarządca drogi, rzeczoznawca, sąd - czują
się dobrze. Winni kierowcy.
Jeszcze
jeden przykład. Droga Wojewódzka nr 512 Pieniężno - Górowo
Iławeckie i dalej do Bartoszyc. Położono nowy asfalt, szerokość
pasa wystarcza na jeden samochód. Obustronnie zostały pasy
wysypane szutrem, stanowią dziś pobocze. W linii drogi rosną
drzewa, a droga obfituje w liczne i ostre zakręty. Przy wymijaniu
się samochodów jeden musi zwolnić, lub zatrzymać się i
zjechać na pobocze. Sprawdzając swoją pamięć zajrzałem do
internetu.
Ktoś
wrzucił na You Tube filmik pt. Pieniężno-Górowo
Iławeckie (droga 512). Polecam!
Co
ta droga ma wspólnego z drogą wojewódzką? Czy to
można nazwać jakąkolwiek drogą, poza drogą do jazdy furmanką?
Nawet
na tych drogach, które mamy, wielu wypadkom zapobiegłoby
właściwe oznakowanie pionowe i poziome. Portal edroga.pl
odsłania kulisy braku oznakowań poziomych dróg w
publikacji„Oznakowania poziome – stosować, czy nie i w jakim
zakresie”. Brak środków, trzeba wybierać: łatać, czy
malować. Czy to podejście do tematu nie jest skandalem!? Czy ktoś
za to nie powinien odpowiedzieć!? I to jest prawda o polskich
drogach skrywana od lat. Winnych szukamy wśród ofiar!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz